notatniki osobiste okresu stanu wojennego zostały napisane przez pisarzy, dziennikarzy, przyszłych redaktorów naczelnych, przyszłych ministrów i działaczy państwowych najwyższego szczebla. Z pewnością nie zaszkodziło to ich wartości informacyjnej, chociaż znacznie ograniczyło teren obserwacji. Mamy, dla przykładu, kilka dzienników i pamiętników z samego Jaworza, gdzie umieszczono kwiat opozycji, i liczne "miejsca odosobnienia", o których nie wiadomo prawie nic. Czy jednak ta potrzeba kompetencji, to oczekiwanie na świadectwo bardziej powołanych, wynikające z poczucia, że solidarnościowy ruch ma swoich pisarzy, dziennikarzy, swoją inteligencję, która zadomowiła się już w tym ruchu i uzyskała zaufanie, zostały dobrze zrozumiane przez adresatów? Bo zostały chyba zrozumiane przede wszystkim