Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
piękna. Jej widok działał na jego zmysły. Ale
to go właśnie drażniło. Nie mógł znieść świadomości, że bierze od niej wszystko,
nie dając nic w zamian. Gdyby jeszcze nie była tak dobra i słodka! Wolałby prawie
mieć żonę, którą by musiał przymuszać do posłuchu. Wolałby widzieć, jak za jego
niemiłość odpłaca mu obojętnością. Ale ona go kochała! I on także - wbrew sobie
- kochał ją...
- Jeśli chcesz, czekaj... - wzruszył ramionami. Znowu robił wszystko, by się
okazać szorstkim i odpychającym. Wydawało mu się, że taki powinien być.
Ona stała ciągle nieruchoma i czujna na każdy jego gest. Z coraz mniejszym
apetytem kruszył chleb
piękna. Jej widok działał na jego zmysły. Ale <br>to go właśnie drażniło. Nie mógł znieść świadomości, że bierze od niej wszystko, <br>nie dając nic w zamian. Gdyby jeszcze nie była tak dobra i słodka! Wolałby prawie <br>mieć żonę, którą by musiał przymuszać do posłuchu. Wolałby widzieć, jak za jego <br>niemiłość odpłaca mu obojętnością. Ale ona go kochała! I on także - wbrew sobie <br>- kochał ją...<br> - Jeśli chcesz, czekaj... - wzruszył ramionami. Znowu robił wszystko, by się <br>okazać szorstkim i odpychającym. Wydawało mu się, że taki powinien być.<br> Ona stała ciągle nieruchoma i czujna na każdy jego gest. Z coraz mniejszym <br>apetytem kruszył chleb
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego