spraw bezpieczeństwa w milicyjnych komendach zbudowali autonomię swoich pionów. Decyzje uzgadniali z centralą SB w Warszawie, omijając komendantów MO, chociaż teoretycznie to im podlegali. Służba Bezpieczeństwa w błyskawicznym tempie odbijała utracone przyczółki. Stopniowo zwiększano stan osobowy, zwiększano zakres działań. Świat pełen był przecież wrogów socjalizmu. Firma musiała dać im bezwzględny odpór. Tak jak szybko skończyła się gomułkowska odwilż, tak niepostrzeżenie odłożono do lamusa mit o przyjaznej społeczeństwu, łagodnej SB.<br><br>&lt;tit&gt;Republika bezprawia&lt;/&gt;<br><br>Pion bezpieczeństwa w MSW wciąż się rozrastał, przybywało zadań. W latach 80. w centrali przy Rakowieckiej w Warszawie były już dwa szefostwa, sześć departamentów, dwa samodzielne biura - Biuro Śledcze MSW