nie przejmuje się zasadami ruchu drogowego. Mimo że jest lewostronny, na łukach "tnie" jak na rajdzie Monte Carlo. Wreszcie po dwóch kwadransach zajezdnia, a tuż obok niej plaże porośnięte jedynymi na świecie palmami z żółtymi kokosami tzw. coco de mer. Dołączyć do 4 tysięcy rodaków Jedyne na Seszelach biuro podróży (odpowiednik naszego Orbisu) oraz władze prowadzą dokładną statystykę turystów odwiedzających ten kraj. W ciągu 25 lat od uzyskania niepodległości na Seszelach bawiło ok. 4 tys. Polaków. Najwięcej turystów przybywa tu z Francji, Anglii i Niemiec. Amerykanów można zliczyć na palcach jednej ręki - im bliżej do raju Kolumba. Nie wiedzą, co tracą