Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
diabelnie spodobało. Krzyczeli:
- Do wody Nieroba. Do wody z nim!
- To chodźcie na brzeg.
- Coś ty. Z mostu go wrzucimy. Szkoda drogi.
- Wydaje mi się, że woda jest dość wysoka.
- Nic mu się nie stanie. Wyłowimy go na zakręcie. - I kilku złapało Pisarza pod ręce.
- Co chcecie zrobić? - zapytał.
- Nic - odpowiedzieli, wtedy Pisarz zaczął się drzeć.
- Zatkaj mu paszczę!
- Heej, rug! - I Pisarz wyleciał z mostu. Skakali i cieszyli się jak dzieci, kiedy raz po raz wypływał i bulgotał wodą. Nagle ukazał się na środku, gdzie był wartki nurt, i popłynął.
- Chłopcy, pospieszmy się, bo go nie dogonimy! - krzyknął Pryszczaty.
- Jak
diabelnie spodobało. Krzyczeli:<br>- Do wody Nieroba. Do wody z nim!<br>- To chodźcie na brzeg.<br>- Coś ty. Z mostu go wrzucimy. Szkoda drogi.<br>- Wydaje mi się, że woda jest dość wysoka.<br>- Nic mu się nie stanie. Wyłowimy go na zakręcie. - I kilku złapało Pisarza pod ręce.<br>- Co chcecie zrobić? - zapytał.<br>- Nic - odpowiedzieli, wtedy Pisarz zaczął się drzeć.<br>- Zatkaj mu paszczę!<br>- Heej, &lt;orig&gt;rug&lt;/&gt;! - I Pisarz wyleciał z mostu. Skakali i cieszyli się jak dzieci, kiedy raz po raz wypływał i bulgotał wodą. Nagle ukazał się na środku, gdzie był wartki nurt, i popłynął.<br>- Chłopcy, pospieszmy się, bo go nie dogonimy! - krzyknął Pryszczaty.<br>- Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego