Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jak inni parafianie, chodzili na nabożeństwa. Ludzie byli wobec nich ostrożniejsi, traktowali ich z rezerwą.
Ojciec Leon mieszkał bardzo skromnie, w domu Jana Wojtanka miał wydzielony pokój. Jadał u kierownika szkoły. Zapamiętał go jako człowieka, który na wszystkim się znał - na hodowli, ogrodnictwie. Leczył ludzi, grał na fisharmonii, nawet nabożeństwa odprawiał. Codziennie inna z rodzin odpowiedzialna była za dostarczenie produktów na posiłki dla księdza. Ludzie przynosili mleko, jajka, masło czy ser. Mówił, że czuł się wśród brzegowian jak w rodzinie. Gdy parafianie zauważyli, że ksiądz nie ma kołdry - uszyli. Przynieśli góralski pasek do zegarka, gdy stary się przetarł. Nawet regał na
jak inni parafianie, chodzili na nabożeństwa. Ludzie byli wobec nich ostrożniejsi, traktowali ich z rezerwą.<br>Ojciec Leon mieszkał bardzo skromnie, w domu Jana Wojtanka miał wydzielony pokój. Jadał u kierownika szkoły. Zapamiętał go jako człowieka, który na wszystkim się znał - na hodowli, ogrodnictwie. Leczył ludzi, grał na fisharmonii, nawet nabożeństwa odprawiał. Codziennie inna z rodzin odpowiedzialna była za dostarczenie produktów na posiłki dla księdza. Ludzie przynosili mleko, jajka, masło czy ser. Mówił, że czuł się wśród brzegowian jak w rodzinie. Gdy parafianie zauważyli, że ksiądz nie ma kołdry - uszyli. Przynieśli góralski pasek do zegarka, gdy stary się przetarł. Nawet regał na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego