Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
mi wstać, Frulein Anna nazywała mnie "niedźwiadkiem",
a fanfary orkiestry zdawały się głośno obwieszczać
moją hańbę...

I znowu stawałam z rozkraczonymi nogami na lodzie, i znowu
Frulein Anna gniewała się, że nie ruszam naprzód.
Była to po prostu jakaś nie kończąca się męczarnia,
z której pozostała mi na całe życie odraza do ślizgawki.


Gdyby mama była zdrowsza i mogła ze mną iść
na lód, zobaczyłaby, że jestem jeszcze zanadto wyczerpana
po chorobie. Mama jednak czuła się w owym czasie gorzej
i prawie zawsze leżała. Mimo to zauważyła moje przygnębienie
i często przywoływała mnie do siebie. Ale dziwna
rzecz - nie mówiłam jej
mi wstać, Frulein Anna nazywała mnie "niedźwiadkiem", <br>a fanfary orkiestry zdawały się głośno obwieszczać <br>moją hańbę... <br><br>I znowu stawałam z rozkraczonymi nogami na lodzie, i znowu <br>Frulein Anna gniewała się, że nie ruszam naprzód. <br>Była to po prostu jakaś nie kończąca się męczarnia, <br>z której pozostała mi na całe życie odraza do ślizgawki. <br><br><br>Gdyby mama była zdrowsza i mogła ze mną iść <br>na lód, zobaczyłaby, że jestem jeszcze zanadto wyczerpana <br>po chorobie. Mama jednak czuła się w owym czasie gorzej <br>i prawie zawsze leżała. Mimo to zauważyła moje przygnębienie <br>i często przywoływała mnie do siebie. Ale dziwna <br>rzecz - nie mówiłam jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego