Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
dziękczynne pieśni, zaścielali drogi kwiatami, wieszali wieńce na płotach.
Aliści były to jeno psikusy bezecne, nawet bezmyślne, można rzec, nie czyniące wielkiej szkody.
Bywało gorzej, gdy taką duszą wywleczoną z człowieka handlowano na jarmarku sprzedając ją na przednówku za korzec pszenicy, cielę, podrośniętego cycaka.
Kupujący zjadał ją bowiem zazwyczaj z odrobiną ugniecionej ośródki chleba i odtąd miał w sobie dwie dusze.
Swoją, czystą, nie skalaną złodziejstwem, rozbojem, wszeteczeństwem, gotową do rozliczenia się z władzą na niebie i na ziemi, i tę kupioną, która przejmowała na siebie wszystkie jego grzechy, zberezeństwa, a nawet morderstwa.

Jakoż tylko ona szła do wielkanocnej spowiedzi z
dziękczynne pieśni, zaścielali drogi kwiatami, wieszali wieńce na płotach.<br> Aliści były to jeno psikusy bezecne, nawet bezmyślne, można rzec, nie czyniące wielkiej szkody.<br> Bywało gorzej, gdy taką duszą wywleczoną z człowieka handlowano na jarmarku sprzedając ją na przednówku za korzec pszenicy, cielę, podrośniętego cycaka.<br> Kupujący zjadał ją bowiem zazwyczaj z odrobiną ugniecionej ośródki chleba i odtąd miał w sobie dwie dusze.<br> Swoją, czystą, nie skalaną złodziejstwem, rozbojem, wszeteczeństwem, gotową do rozliczenia się z władzą na niebie i na ziemi, i tę kupioną, która przejmowała na siebie wszystkie jego grzechy, zberezeństwa, a nawet morderstwa.<br> &lt;page nr=12&gt;<br> Jakoż tylko ona szła do wielkanocnej spowiedzi z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego