był glorią mojego dzieciństwa.<br>Zesłańca, bojowca, rewolucjonistę, żołnierza, wodza i pisarza.<br>Siedział zgarbiony trzymając w ręku jabłko.<br>I spod krzaczastych brwi patrzył na jego urodę okiem zmętniałym od smutku.<br>To wszystko, co mu na starość zostało.<br>Szkielet Kasztanki poniewierał się gdzieś, tak jak moje sponiewierane dzieciństwo.<br>Historia rzekła kwita.<br>W odruchu serca uczyniłem coś, co niechaj nie tyle za współczucie, co za wierność będzie mi poczytane.<br>Gdy tak siedział jak stary chłop na przyzbie i rozpamiętywał gorycz życia swego jak mój własny dziad i dziad mojego dziada, przysiadłem się doń i otoczyłem ramieniem jego wychudłe, zgarbione plecy.<br>Patrzyliśmy na jabłko, za