prawdziwą od tej, która by nią nie była"?<br>Nauczony żelaznym treningiem w dziedzinie geometrii, Kartezjusz postanowił zastosować metodę nieubłaganej krytyki w stosunku do wszystkiego, o czym mu się wydawało, że wie. Oddajmy mu głos, niech nam wyłoży rezultaty: "ponieważ jednak wówczas pragnąłem oddać się wyłącznie poszukiwaniu prawdy, pomyślałem, że należało ... odrzucić jako bezwzględnie fałszywe wszystko, co do czego mógłbym sobie wyobrazić najlżejszą nawet wątpliwość, aby zobaczyć, czy potem nie zostałoby w zespole mych wierzeń nic takiego, co by było całkowicie niewątpliwe". Jest to słynne kartezjańskie wątpienie metodyczne. Idzie w nim nie tyle o to, by zawiesić sąd odnośnie do wszystkiego, co