Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
przeszkadzało to w najmniejszym stopniu, ja jednak myślałem, że nigdy nie przyzwyczaję się do nagłych ruchów łowionych kątem oka ani do ciągłego drgania podłogi od bezustannego biegania małych stóp.
Księżycowy Kwiat udrapowała swój lekki strój na ramionach i tym samym skończyły się dla mnie męki zażenowania. Choć teraz za to odsłaniała nogi znacznie bardziej, niż było to przyjęte wśród kobiet na kontynencie.
Określić siedzibę Słonego jako dom, to może trochę za dużo. Były to po prostu pale wbite w grunt, przykryte strzechą z liści. Podłogę ułożono na konstrukcji z drągów w pewnej odległości od ziemi, by zabezpieczyć się przed wizytami rozmaitych
przeszkadzało to w najmniejszym stopniu, ja jednak myślałem, że nigdy nie przyzwyczaję się do nagłych ruchów łowionych kątem oka ani do ciągłego drgania podłogi od bezustannego biegania małych stóp.<br>Księżycowy Kwiat udrapowała swój lekki strój na ramionach i tym samym skończyły się dla mnie męki zażenowania. Choć teraz za to odsłaniała nogi znacznie bardziej, niż było to przyjęte wśród kobiet na kontynencie.<br>Określić siedzibę Słonego jako dom, to może trochę za dużo. Były to po prostu pale wbite w grunt, przykryte strzechą z liści. Podłogę ułożono na konstrukcji z drągów w pewnej odległości od ziemi, by zabezpieczyć się przed wizytami rozmaitych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego