Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
wyciągnął znak przyzwania.
Czarny pies patrzył na niego, pochylając łeb.
Rodam na otwartej dłoni pokazał grodowemu Jarzębinę. Żołnierz obejrzał ją uważnie, krzyknął coś do swego towarzysza. Tamten kiwnął głową. Grodowy lekko pchnął Rodama i ruszył za nim.
Oczy psa widziały zbliżających się mężczyzn, ich zapach gęstniał z każdą chwilą. Pies odsłonił zęby.
*
Zbliżają się.
Zapach Rodama znajomy, choć nigdy nie nazwany. Teraz dopiero Magwer czuje go, wie, że czuł zawsze. Lecz jest w tej woni coś, czego nie było nigdy. Piwo, pot, strach, zmęczenie mieszają się, ale głębiej, dalej, tkwi coś niepojętego - woń ledwie uchwytna, nawet dla czułego psiego nosa.
Obok
wyciągnął znak przyzwania.<br>Czarny pies patrzył na niego, pochylając łeb.<br>Rodam na otwartej dłoni pokazał grodowemu Jarzębinę. Żołnierz obejrzał ją uważnie, krzyknął coś do swego towarzysza. Tamten kiwnął głową. Grodowy lekko pchnął Rodama i ruszył za nim.<br>Oczy psa widziały zbliżających się mężczyzn, ich zapach gęstniał z każdą chwilą. Pies odsłonił zęby.<br>*<br>Zbliżają się.<br>Zapach Rodama znajomy, choć nigdy nie nazwany. Teraz dopiero Magwer czuje go, wie, że czuł zawsze. Lecz jest w tej woni coś, czego nie było nigdy. Piwo, pot, strach, zmęczenie mieszają się, ale głębiej, dalej, tkwi coś niepojętego - woń ledwie uchwytna, nawet dla czułego psiego nosa.<br>Obok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego