Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
talerzyk - i zajadając, delektując się niebiańskim smakiem konfitury, myślał sobie, że chciałby i on mieć babcię - i to właśnie taką. Mogła mieć pod siedemdziesiątkę, a miała sposób bycia młodej dziewczyny: bystra, energiczna i ciekawska. Jej czarne oczka błyszczały humorem i radością życia.


Usta miała szerokie, jak Aurelia, i podobne duże, odstające uszy. Zauważył, że ich płatki były nieco rozciągnięte od ciężaru srebrnych kolczyków z różowymi kulkami koralu.
Zastanawiał się, na czym to polega, że staruszka - nie, to określenie do niej zupełnie nie pasowało! - wymawia słowa z przyjemnością, jakby były bardzo smaczne. Obserwacja tego zjawiska zajęła Konrada tak, że prawie już nie
talerzyk - i zajadając, delektując się niebiańskim smakiem konfitury, myślał sobie, że chciałby i on mieć babcię - i to właśnie taką. Mogła mieć pod siedemdziesiątkę, a miała sposób bycia młodej dziewczyny: bystra, energiczna i ciekawska. Jej czarne oczka błyszczały humorem i radością życia.<br><br>&lt;page nr=49&gt;<br>Usta miała szerokie, jak Aurelia, i podobne duże, odstające uszy. Zauważył, że ich płatki były nieco rozciągnięte od ciężaru srebrnych kolczyków z różowymi kulkami koralu.<br>Zastanawiał się, na czym to polega, że staruszka - nie, to określenie do niej zupełnie nie pasowało! - wymawia słowa z przyjemnością, jakby były bardzo smaczne. Obserwacja tego zjawiska zajęła Konrada tak, że prawie już nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego