Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
i chwały.
W.2 Ale gówno! Nie lzia!
W.1 Przez dwa dni po tym miasto nam się kłania.
W.2 Rzeźnik mej kobicie mięsa spod lady sprzeda.
W.1 A baby, co młodsze, toby w sanitariuszke chciały się
przy nas zabawić, choćby na jedną noc.
Uśmiechają się. W.1 odstawia kij, siadają, zasapani.
W.1 normalnym głosem Ale młodym w szkole powinni łeb
zmyć jak należy.
W.2 podciąga spodnie A... a... może my dla nich już
przestaliśmy być autentycznymi więźniami? Może
zawsze byliśmy tylko figurantami dramatu znanego
im ze słyszenia. Co... oni nie widzieli na własne oczy
naszego powrotu
i chwały.<br>W.2 Ale gówno! Nie lzia!<br>W.1 Przez dwa dni po tym miasto nam się kłania.<br>W.2 Rzeźnik mej kobicie mięsa spod lady sprzeda.<br>W.1 A baby, co młodsze, toby w sanitariuszke chciały się<br>przy nas zabawić, choćby na jedną noc.<br>Uśmiechają się. W.1 odstawia kij, siadają, zasapani.<br>W.1 normalnym głosem Ale młodym w szkole powinni łeb<br>zmyć jak należy.<br>W.2 podciąga spodnie A... a... może my dla nich już<br>przestaliśmy być autentycznymi więźniami? Może<br>zawsze byliśmy tylko figurantami dramatu znanego<br>im ze słyszenia. Co... oni nie widzieli na własne oczy<br>naszego powrotu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego