Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
wina, że pan ciągle gdzieś przepada - usiłowałem ułagodzić jego gniew.
- Bzdura! - krzyczał na mnie Kuryłło. - Chcecie rozwiązać zagadkę szachownicy, ale do każdego z tych miejsc, gdzie są szachownice, wpadacie jak na piwo. Ja tę sprawę traktuję serio. Muszę każde takie miejsce dokładnie spenetrować. A wy, zamiast czekać na mnie cierpliwie, odstawiacie drabinę albo zamykacie drzwi i odchodzicie w najlepsze.
- Należało uprzedzić chłopców, że pan pozostaje w grobowcu jeszcze przez chwilę...
- Przeszukiwałem dokładnie wszystkie nisze, a wy tylko w tę i z powrotem wchodziliście i wychodziliście z grobowca. Nawet nie zauważyłem, kiedy zamknęliście drzwi .
A powinniście byli obserwować mnie z szacunkiem. I
wina, że pan ciągle gdzieś przepada - usiłowałem ułagodzić jego gniew.<br>- Bzdura! - krzyczał na mnie Kuryłło. - Chcecie rozwiązać zagadkę szachownicy, ale do każdego z tych miejsc, gdzie są szachownice, wpadacie jak na piwo. Ja tę sprawę traktuję serio. Muszę każde takie miejsce dokładnie spenetrować. A wy, zamiast czekać na mnie cierpliwie, odstawiacie drabinę albo zamykacie drzwi i odchodzicie w najlepsze.<br>- Należało uprzedzić chłopców, że pan pozostaje w grobowcu jeszcze przez chwilę...<br>- Przeszukiwałem dokładnie wszystkie nisze, a wy tylko w tę i z powrotem wchodziliście i wychodziliście z grobowca. Nawet nie zauważyłem, kiedy zamknęliście drzwi &lt;page nr=123&gt;.<br> A powinniście byli obserwować mnie z szacunkiem. I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego