wchodzi do środka: Pierwsze uchylone drzwi prowadzą do piwnicy. Kolumb schodzi na palcach w dół. Za chwilę siedzi na kupie węgla i szybko, ze <page nr=107> świstem oddycha. Wydaje mu się, że jego oddech rozsadzi ściany piwnicy, że słychać go aż na ulicy, wszędzie. Powoli uspokaja się. Ostrożnie, by nie zrobić hałasu, odsuwa bryłę węgla, drugą, trzecią. W szparę wkłada owinięty w marynarkę pistolet.<br>Jest przytomny. Jest całkiem przytomny. Pamięta, że w tej marynarce charakterystycznej, w szeroką kratę - widzieli go uciekającego...<br>O dziesiątej - w trzy godziny po akcji - wszyscy, poza Zygmuntem, byli na punkcie. Na wchodzącego Kolumba rzucił się Jerzy.<br>- Co?<br>- No, jestem