psychicznej. Zwykle działo się to według znanego schematu: ktoś go zaatakował, powiedział - my wiemy, że ty masz to i tamto na sumieniu, i facet pod presją środowiska czy na rozkaz swego naczalstwa albo ze zwykłego fizycznego strachu dochodził do wniosku, że należy wystąpić z samokrytyką. Taktycznie należy.</><br><who1>A gdzie rewolucyjna odwaga?</><br><who2>Ba, ona jest, a właściwie była, ale realizowała się na innej płaszczyźnie zewnętrznej, w starciu z wrogami - mówiąc skrótowo. Wobec własnej partii każdy jej członek jest człowiekiem absolutnie tchórzliwym. On się partii boi, autentycznie boi. Gdyby było inaczej, nie zauważalibyśmy w tej partii tak jaskrawych przejawów oportunizmu, konformizmu czy zwykłego