ode mnie. Może gdybym za nimi chodziła, prosiła, to znów byłabym wśród nich. Ale nie chcę litości. Ostatnio bardzo dużo tracę... Nie potrafię nawet się cieszyć, nie wierzę w nic, nawet w miłość. Chodzę uśmiechnięta, a w środku krzyczę o pomoc. Czuję, że się kończę, ale mam też za mało odwagi aby popełnić samobójstwo. Ile jeszcze wytrzymam?<br>7.III<br>Stoję w oknie, jest ciemno, patrzę na gwiazdy, łzy ciekną po policzkach. Mam 15 lat i nie chcę żyć. Jest pełnia. Podobno wtedy spełniają się marzenia. Być może, ale nie moje, nawet nie próbuję wypowiadać żadnego z życzeń. <br>30. III<br>Zaczęłam wąchać