pójdę (a takiego wała!), tata nie chciał usprawiedliwienia napisać, bo powiedział, że jutro będą patrolować ulicę i jeszcze się znajdę tam gdzie nie trzeba i mnie zgarną... Ale w końcu odwróciłam, jak to zwykle bywa, kota i wyszło na to, że to ja jestem bardzo poszkodowana, więc mama powiedziała <orig>na-odwal-się</>, żebym już poszła do tego kina <emot>:)</> dziękuję, mamusiu <emot>:)))</> Ha, dodam jeszcze, że zaczęłam spłacać mój dług u taty i cena pomału schodzi w dół!<br>Śledztwo zakończone, wyniki pomyślne. Marta błysnęła intelektem i doszła do tego, że pod Pana Jana podszył się Konrad. Sam oskarżony przyznał się, więc muszę publicznie przeprosić