się nie martw, ja dzisiaj stawiam! - Dyzio klepie się pulchną łapą po specjalnej kaburze na pieniądze, zmyślnie ukrytej między pulowerkiem a pachą jasnej marynarki. Zwilża palce i mozolnie odlepia z cienkiego zwitka jedną studolarówkę. - Masz, nie wiem, po ile tam...<br>Carlos, miętosząc studolarówkę, pochyla się nad okienkiem, lecz za chwilę odwraca się zmieszany, odchodzi na bok i rozkłada ręce.<br>- Co, nie chcą wziąć? Czekaj, ja z nimi pogadam - podnieca się Dyzio. - Halo, o co chodzi, sto dolarów USA, w najlepszym banku na Antylach mi zmieniali. Co jest?!<br>Gruba Murzynka z budki mówi prędko coś, czego zupełnie nie słychać przez kratkę otworu