który w swej istocie był suchą,<br>beznamiętną relacją<br>o zagładzie dzielnicy żydowskiej w Warszawie. "W blaskach<br>niezrównanej, złotej<br>jesieni polskiej lśni i migoce warstwa śniegu. Śnieg ten to nic<br>innego, jak tylko pierze<br>i puch z pościeli żydowskiej, zostawionej wraz z całym<br>dobytkiem, od szaf, kufrów,<br>walizek pełnych bielizny i odzieży, aż do misek, garnków,<br>talerzy i innych części<br>gospodarstwa domowego przez 500 000 Żydów ewakuowanych na Ťwschódť.<br>Bezpańskie rzeczy - obrusy, palta, pierzyny, swetry, książki,<br>kołyski, dokumenty,<br>zdjęcia - leżą w nieładzie w mieszkaniach, podwórzach, na<br>placach, nagromadzone w stosy, pokryte owym śniegiem z okresu<br>uwielokrotnionego mordu niemieckiego na Żydach Warszawy -<br>wyprutymi