Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
dalecy od kategorycznych sądów. Sąsiadka Englandów indagowana przez reportera "The Independent" wzruszyła ramionami: "Czemu tu się dziwić? Przecież nie pojechaliśmy tam na herbatkę. Poza tym nie można zapominać, kto zaczął, te gnojki spaliły nam żywcem pięć tysięcy ludzi...". W jednym z wywiadów ojciec Lynndie bronił córki. "Media kłamią. Potrzebowali kozła ofiarnego, to go sobie znaleźli. Tak jak wcześniej potrzebowali bohatera - i zrobili go z Jessiki Lynch".

Tatuś szeregowej England jest więc pewien, że jego córka, choć była katem, jest też ofiarą. Czyją? Prasy, która dziś kreuje jego córkę na naczelnego diabła Ameryki, a która wcześniej z podobną gorliwością wykreowała sobie anioła
dalecy od kategorycznych sądów. Sąsiadka Englandów indagowana przez reportera "The Independent" wzruszyła ramionami: "Czemu tu się dziwić? Przecież nie pojechaliśmy tam na herbatkę. Poza tym nie można zapominać, kto zaczął, te gnojki spaliły nam żywcem pięć tysięcy ludzi...". W jednym z wywiadów ojciec Lynndie bronił córki. "Media kłamią. Potrzebowali kozła ofiarnego, to go sobie znaleźli. Tak jak wcześniej potrzebowali bohatera - i zrobili go z Jessiki Lynch". <br><br>Tatuś szeregowej England jest więc pewien, że jego córka, choć była katem, jest też ofiarą. Czyją? Prasy, która dziś kreuje jego córkę na naczelnego diabła Ameryki, a która wcześniej z podobną gorliwością wykreowała sobie anioła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego