Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
nie wierzyła, do przeznaczenia, do sił nieznanych i niezrozumiałych...
Wszystko, co dotychczas zatrzymywała w sobie, wszystkie słowa, uczucia, myśli, wszystko to odchodziło w ciemność jak ludzie, których tak niedawno żegnała. Lecz własny szept w ciemności nie przynosił ulgi. Ta spowiedź trwała długo, aż do bezwiednego zamknięcia powiek, do snu, który ogarnął ją z niezwykłą siłą. Śniła jej się secesyjna kamienica, żelazne karły strzegące bramy, daleki widok rzeki, matka kłócąca się z ojcem o złotowłosą kobietę. Uciekała, uciekała, uciekała, wpadła na most między czarne przęsła i torowisko.
- Tu nie można tańczyć! - krzyknęła. - Tu nie można tańczyć!
Świat wirował, dygotał, jęczał. Uciekała w
nie wierzyła, do przeznaczenia, do sił nieznanych i niezrozumiałych...<br> Wszystko, co dotychczas zatrzymywała w sobie, wszystkie słowa, uczucia, myśli, wszystko to odchodziło w ciemność jak ludzie, których tak niedawno żegnała. Lecz własny szept w ciemności nie przynosił ulgi. Ta spowiedź trwała długo, aż do bezwiednego zamknięcia powiek, do snu, który ogarnął ją z niezwykłą siłą. Śniła jej się secesyjna kamienica, żelazne karły strzegące bramy, daleki widok rzeki, matka kłócąca się z ojcem o złotowłosą kobietę. Uciekała, uciekała, uciekała, wpadła na most między czarne przęsła i torowisko.<br> - Tu nie można tańczyć! - krzyknęła. - Tu nie można tańczyć!<br> Świat wirował, dygotał, jęczał. Uciekała w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego