Nam to nie wychodzi, więc może Niemcy zrobią z nimi porządek.<br>Ze zbombardowanego pałacu Kronenbergów wynoszą, co tylko się da, rabują i kradną.<br>Krzesła, talerze, serwety, kielichy... Policja niechętnie i przeważnie daremnie ugania się za złodziejami.<br>A wszyscy raz po raz spoglądają na niebo, wyczekując kolejnego alarmu. Marszczysz brwi i ogarnia cię strach i wstyd, bo przez chwilę bardziej boisz się tych anonimowych ludzi niż zbliżającego się zapewne nalotu.<br> W kilka dni później zapamiętasz bystre oczy złodzieja ściągającego obrączkę z palca kobiety zabitej wybuchem bomby.<br>Szła wysłonecznioną, rozjaskrawioną ulicą, pchając przed sobą głęboki wózek. Leżałeś wpatrzony w nasłonecznione, niemal białe ściany