przedstawienia w teatrze, którego inne widowiska są nam nieznane, nie można, nie wolno oceniać danego teatru jako całości, ani w przypadku gdy oglądamy przedstawienie nieudane ani, tym bardziej, gdy się ono podoba. Dlatego i ja, pisząc o przedstawieniu "Wesela", przywiezionym przez teatr białostocki, powiem o tym co zobaczyłem, unikając wniosków ogólnych, które mogłyby być niewczesne i mylne.<br>A więc "Wesele". Po 80-ciu latach nieprzerwanych triumfów coraz trudniej powiedzieć teatrowi coś nowego o tym dramacie, w którym na genialne sceny realistyczne nachodzą sceny młodopolskiej symboliki i młodopolskiej mitologii. Ale czy potrzeba, grając "Wesele'', starać się powiedzieć koniecznie coś nowego? Paru znowu