Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
nie odrywając oczu od ekranu. - Nie opuszcza nawet odcinka.
Grzegorz pokręcił głową i otworzył słoik z ogórkami. Wydobył zgrabną sztukę, wyjął z lodówki dyżurny bukiecik koperku i spiesznie udał się do Gabrysi.
Ta tymczasem już spała. Leżała bokiem na swojej kołdrze, obejmując czule poduszkę. Grzegorz umieścił koperek obok jej twarzy, ogórka wziął w zęby, po czym przykrył żonę swoją kołdrą, bo ranek był chłodny.
Usiadł po turecku na swoim posłaniu i patrzał sobie, jak Gabrysia śpi. We śnie była jeszcze milsza. Ulatniała się wtedy cała jej energia i dzielność, znikała odwaga. Za to ukryta pod nimi dobroć wydobywała się na powierzchnię
nie odrywając oczu od ekranu. - Nie opuszcza nawet odcinka.<br>Grzegorz pokręcił głową i otworzył słoik z ogórkami. Wydobył zgrabną sztukę, wyjął z lodówki dyżurny bukiecik koperku i spiesznie udał się do Gabrysi.<br>Ta tymczasem już spała. Leżała bokiem na swojej kołdrze, obejmując czule poduszkę. Grzegorz umieścił koperek obok jej twarzy, ogórka wziął w zęby, po czym przykrył żonę swoją kołdrą, bo ranek był chłodny.<br>Usiadł po turecku na swoim posłaniu i patrzał sobie, jak Gabrysia śpi. We śnie była jeszcze milsza. Ulatniała się wtedy cała jej energia i dzielność, znikała odwaga. Za to ukryta pod nimi dobroć wydobywała się na powierzchnię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego