aferę Rywina. Sprawa wydawała się beznadziejna, przyjęcie raportu Anity Błochowiak niemal pewne, gdy do pracy wziął się Giertych. Powołując się na kruczki prawne, zamotał sprawę tak, że marszałek Józef Oleksy dopuścił do głosowania nad wnioskami mniejszości (jego koledzy z SLD do dziś zgrzytają zębami i mówią, że "Józef dał się ograć"). I wygrał raport Ziobry. To bodaj najbardziej spektakularny sukces szefa LPR. <br><br>Jego cechą od zawsze była rzetelność i pracowitość - mówi Konrad Szymański, dziś eurodeputowany z PiS, a niegdyś współpracownik Giertycha. - Jeśli trzeba coś przeczytać, przeanalizować, zapoznać się, to on zrobi to niezwykle starannie. A jeśli ma jakiś plan, to go