ale też legalny hazard, wszelki przemyt i handel narkotykami. Gdyby nie głupawe postanowienie pozbawienia mnie życia, miałabym do nich znacznie mniejsze pretensje. Przemyt, jak dla mnie, mogą pomiędzy sobą uprawiać do upojenia, a gdyby cały świat kapitalistyczny popadł w narkomanię, to, być może, okazałoby się nawet korzystne. Ale ich kretyńskie ograniczenia umysłowe i tępy upór w kwestii mojej przyszłości zgniewały mnie nieco i postanowiłam im przeciwdziałać.<br>Gliny, jak się okazało, już od dawna przeszkadzały wszystkimi siłami. Cała ta idiotyczna obecna sytuacja jest wynikiem dziwacznych wybryków Interpolu, do którego nie udało się wkręcić swojego człowieka. W policjach różnych krajów byli swoi ludzie, a