Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
wysiłku. Czerwonawe chmury pyłu zasnuły
całe niebo. Mrok spowił step. Stało się naraz bardzo duszno. Teraz
gwałtowny wicher uderzył w konie i jeźdźców.
- Uciekajmy za emu, jeśli mamy wyjść stąd cało! - krzyknął bosman i
pochylając się na szyję konia, uderzył go mocno arkanem.
Było to wszakże niepotrzebne. Konie, jakby zrozumiały ogrom
niebezpieczeństwa, rzuciły się pędem w kierunku wzgórz, wśród których
zniknęły szybkonogie emu.
Bosmana ogarnął straszny niepokój. Na morzu czuł się jak u siebie w
domu. Wiedział, co należy czynić w czasie sztormu, potrafił walczyć z
cyklonami i tajfunami, lecz nie orientował się zupełnie w jaki sposób
uchronić siebie i chłopca
wysiłku. Czerwonawe chmury pyłu zasnuły<br>całe niebo. Mrok spowił step. Stało się naraz bardzo duszno. Teraz<br>gwałtowny wicher uderzył w konie i jeźdźców.<br> - Uciekajmy za emu, jeśli mamy wyjść stąd cało! - krzyknął bosman i<br>pochylając się na szyję konia, uderzył go mocno arkanem.<br> Było to wszakże niepotrzebne. Konie, jakby zrozumiały ogrom<br>niebezpieczeństwa, rzuciły się pędem w kierunku wzgórz, wśród których<br>zniknęły szybkonogie emu.<br> Bosmana ogarnął straszny niepokój. Na morzu czuł się jak u siebie w<br>domu. Wiedział, co należy czynić w czasie sztormu, potrafił walczyć z<br>cyklonami i tajfunami, lecz nie orientował się zupełnie w jaki sposób<br>uchronić siebie i chłopca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego