Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
między owym grubym, Terkowskim, a pułkownikiem musi być na pieńku. - Głupstwo - rzekł - szkoda tylko... tej... sałaty i talerzyka. Wareda wybuchnął głośnym śmiechem.
- Pyszny kawał! Ależ pan jest złośliwy, panie Dyzma, pańskie zdrowie!
- Wie pan - dodał po chwili, stawiając kieliszek - że to pierwszorzędny kawał: Terkowski głupstwo, ale szkoda sałaty!
Cieszył się ogromnie, a choć Dyzma nie mógł zmiarkować, o co właściwie temu pułkownikowi chodzi, śmiał się również, mając usta pełne tartinek.
Pułkownik zaproponował papierosa i odeszli pod okno. Ledwie zdążyli zapalić, gdy zbliżył się do nich krępy, siwiejący blondyn o żywych ruchach i szklistych oczach.
- Wacek! - zawołał - daj no papierosa. Zapomniałem swoich
między owym grubym, Terkowskim, a pułkownikiem musi być na pieńku. - Głupstwo - rzekł - szkoda tylko... tej... sałaty i talerzyka. Wareda wybuchnął głośnym śmiechem.<br>- Pyszny kawał! Ależ pan jest złośliwy, panie Dyzma, pańskie zdrowie!<br>- Wie pan - dodał po chwili, stawiając kieliszek - że to pierwszorzędny kawał: Terkowski głupstwo, ale szkoda sałaty!<br>Cieszył się ogromnie, a choć Dyzma nie mógł zmiarkować, o co właściwie temu pułkownikowi chodzi, śmiał się również, mając usta pełne tartinek.<br>Pułkownik zaproponował papierosa i odeszli pod okno. Ledwie zdążyli zapalić, gdy zbliżył się do nich krępy, siwiejący blondyn o żywych ruchach i szklistych oczach.<br>- Wacek! - zawołał - daj no papierosa. Zapomniałem swoich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego