Poproszę o dowód.<br>Przeczytawszy "Symche", nie od razu uwierzyła, że petent o twarzy junackiej i kamiennej, wykapany Janosik, tylko bez piórka - to naprawdę Symche ! A uwierzywszy (że też tylko Żydzi potrafią się tak maskować), koniuszkiem palca wypchnęła za okienko mojżeszowy dowód z listem w środku.<br>Kochany Szymku! - pisał Olejniczak - jestem ogromnie zadowolona, że mogleś nareszcie wyjechać na wieś i zająć się swym zdrowiem. Tyle razy przecież mówiłam, że masz płuca zagrożone i musisz się ratować za wszelką cenę, ale mi nie wierzyłeś. Wszyscy cię pozdrawiają serdecznie, Babcia Pela, rodzice, Jankowie i mała Madziula, która będzie miała teraz pięć lat albo i