Była ze mną w ciąży, ale nie chciała urodzić, zabiła nasze dziecko. Do dziś nie mogę się otrząsnąć z tej tragedii. Proszę cię, nie rób nic pochopnie. Nie wiem, czy cię pokocham, czy ja się spodobam tobie. Ale chciałbym pomóc ci i zaopiekować się twoim maluchem. Nie interesuje mnie jego ojciec ani wasza historia. Czy zostaniesz moją żoną? - zapytał. Nie spotkałam się z nim więcej, nie chciałam rozdrapywać jego ran. Wysłałam mu SMS, że cieszę się, iż są jeszcze tacy romantyczni mężczyźni, gotowi bronić honoru dam. Napisałam też, że życzę mu, aby spotkał kobietę swego życia, bo na nią zasługuje. A