ile miłość odwiecznej, nieśmiertelnej "mateczki Rosji"? Taki patriotyzm nawet po zwycięskiej "wojnie ojczyźnianej" budził zapewne wątpliwości. Słusznie. Bo czymże jest to uczucie? Do czego (jak zwykli mawiać fanatycy) "prowadzi"? Dziwne to uczucie, paradoksalne zwłaszcza w Rosji, nie wiadomo, co właściwie wyrażające, nie wiadomo, skąd się biorące. Czy to tylko miłość ojcowizny, ziemi rodzinnej, rodzinnego domu i ogródka? Czy to żal za dzieciństwem? Czy to tylko upodobanie do ojczystej mowy? Swojskiego obyczaju i klimatu? Byłby to patriotyzm poczciwy i prymitywny, ciasny i zaślepiony, może i rzeczywiście prowadzący do nacjonalizmów, faszyzmów, rasizmów? Do Berezy, Oświęcimia i Katynia.<br>Ale to nie taki patriotyzm przepełnia