opodal widać było zabudowania stajenne.<br>Nagle starzec zatrzymał się, i klasnąwszy w dłonie, zawołał zdumiony:<br>- Patrz, Spartaku, głowa chłopca wśród siana!<br>Mężczyźni przystanęli. Śpiący wyczuł widocznie ich obecność, bo poruszył się niespokojnie i usiadł przecierając pięściami zaspane oczy.<br>Na bogi, czyż to dalszy ciąg snu? Tylko że to nie pracownia ojcowska, w której jeszcze przed chwilą oglądał wspaniały posąg Heraklesa, dotykając wraz z matką marmurowych, zimnych nóg herosa. Czyżby posąg ożył? Stał przed nim potężny, nagi, z wąską opaską wokół bioder, o szerokich ramionach i jak okrętowe liny prężących się mięśniach, uśmiechnięty. Złocistoróżowe blaski wschodu drżały na jego skórze ciemnej, lśniącej