czasu<br>wymawiała<br>bezmyślnie<br>moje imię.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>ROZŁĄKA</><br>Odkąd mi zatonęły ostatnie okręty,<br>Dziewięciu snom posłuszny i jednej niewieście,<br>Błąkam się jak lunatyk po zaklętym mieście,<br>Jeszcze nie zmartwychwstały, a już wniebowzięty.<br><br>Jeszcze pełzam po ziemi, a już ponadziemną<br>Odgaduję przyczynę ostatecznych rzeczy:<br>To twoje ciało wonne... I ono uleczy,<br>I tam ojczyzna moja, gdzie ty jesteś ze mną.<br><br>Słowami ci objawiam milczenia wszechwiedne,<br>Bym więcej już nie cierpiał przez twoje milczenie,<br>I co noc nieomylnie i niepostrzeżenie<br>Od tęsknot opętany u nóg twoich blednę.<br><br>Usta, co mi je spala doczesna pokusa,<br>Kładę na twojem sercu równem kamieniowi:<br>- Z taką czcią chyba tylko