Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
z daleka i ostrożnie. Mówi o ręce kelnera, która "napadła go w ciszy", o ręce ambasadora, która całkiem niespodziewanie wyprowadza na pełne morze, gdzie "piany tryskające, wiatr, burza, rozorane wody (...) pełny szum i pełny szał". Dalej o Beethovenie, Leonie Bloy, Raskolnikowie, a także o obrzydliwości ciała jedzącego i grozie ciała okaleczonego.
Wreszcie o tym, że "mówi się, co ślina na język przyniesie" i że cała prawda o ręce nie została wypowiedziana. "Gdzie ona może być w tej chwili? - pyta Gombrowicz w zakończeniu - (...) coraz bardziej staje się zaborcza... i już sam nie wiem, co by mogło zahamować ją tam, na peryferii... gdzie
z daleka i ostrożnie. Mówi o ręce kelnera, która &lt;q&gt;"napadła go w ciszy", o ręce ambasadora, która całkiem niespodziewanie wyprowadza na pełne morze, gdzie "piany tryskające, wiatr, burza, rozorane wody (...) pełny szum i pełny szał"&lt;/&gt;. Dalej o Beethovenie, Leonie Bloy, Raskolnikowie, a także o obrzydliwości ciała jedzącego i grozie ciała okaleczonego.<br>Wreszcie o tym, że &lt;q&gt;"mówi się, co ślina na język przyniesie"&lt;/&gt; i że cała prawda o ręce nie została wypowiedziana. &lt;q&gt;"Gdzie ona może być w tej chwili? - pyta Gombrowicz w zakończeniu - (...) coraz bardziej staje się zaborcza... i już sam nie wiem, co by mogło zahamować ją tam, na peryferii... gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego