Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.14 (11)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
jeszcze niedawno solennie zapewniała, że go opuściła, gdy dowiedziała się o jego oszustwach finansowych. Fakt pyta: pani Ado, kiedy pani kłamała?
Fakt: Dlaczego wszystkich pani oszukała?
ADRIANNA BIEDRZYŃSKA: - Nie rozumiem pytania.
Jak to, przecież kilka miesięcy temu powiedziała pani, że zostawiła pani męża, wymieniła zamki w drzwiach, bo przez lata okłamywał panią i za pani plecami robił nieczyste interesy. A tu zobaczyliśmy, że w niedzielę Marcin Miazga przygotowywał pani kolację w domu. Zdjęcia nie kłamią...
- Akurat nie mnie tę kolację przygotowywał, tylko córce Michalinie, do której od niedawna przychodzi. A ci panowie... nie wiem, jak ich nazwać: paparazzi czy hieny, a
jeszcze niedawno solennie zapewniała, że go opuściła, gdy dowiedziała się o jego oszustwach finansowych. Fakt pyta: pani Ado, kiedy pani kłamała?&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Fakt: Dlaczego wszystkich pani oszukała?&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;ADRIANNA BIEDRZYŃSKA: - Nie rozumiem pytania.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Jak to, przecież kilka miesięcy temu powiedziała pani, że zostawiła pani męża, wymieniła zamki w drzwiach, bo przez lata okłamywał panią i za pani plecami robił nieczyste interesy. A tu zobaczyliśmy, że w niedzielę Marcin Miazga przygotowywał pani kolację w domu. Zdjęcia nie kłamią...&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;- Akurat nie mnie tę kolację przygotowywał, tylko córce Michalinie, do której od niedawna przychodzi. A ci panowie... nie wiem, jak ich nazwać: paparazzi czy hieny, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego