ruchach. Było już ciemno i światła sceny przygasły <page nr=111> przy tej spokojnej muzyce, ale przecież widziałam Twoje oczy i Twój uśmiech. Zatrzymałam się, skamieniałam na granicy realnego, zrozumiałego dla mnie świata, niezdolna zrobić kroku w Twoja stronę, niezdolna przekroczyć tej linii, przerażona...<br>I w tej chwili skończyła się pieśń. Zerwały się oklaski, zapłonęły wszystkie światła i zobaczyłam, że to jednak nie Ty, że oszukały mnie ciemności...<br>Muzyka zagrała znowu, kółeczko ruszyło do tańca, a ja stałam w środku, nieruchoma, tak bardzo samotna w tym roztańczonym tłumie, zupełnie zagubiona. Nie płakałam, bo już chyba nie umiem płakać, ale czułam się tak, jakbym zaraz