Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
ruchach. Było już ciemno i światła sceny przygasły przy tej spokojnej muzyce, ale przecież widziałam Twoje oczy i Twój uśmiech. Zatrzymałam się, skamieniałam na granicy realnego, zrozumiałego dla mnie świata, niezdolna zrobić kroku w Twoja stronę, niezdolna przekroczyć tej linii, przerażona...
I w tej chwili skończyła się pieśń. Zerwały się oklaski, zapłonęły wszystkie światła i zobaczyłam, że to jednak nie Ty, że oszukały mnie ciemności...
Muzyka zagrała znowu, kółeczko ruszyło do tańca, a ja stałam w środku, nieruchoma, tak bardzo samotna w tym roztańczonym tłumie, zupełnie zagubiona. Nie płakałam, bo już chyba nie umiem płakać, ale czułam się tak, jakbym zaraz
ruchach. Było już ciemno i światła sceny przygasły &lt;page nr=111&gt; przy tej spokojnej muzyce, ale przecież widziałam Twoje oczy i Twój uśmiech. Zatrzymałam się, skamieniałam na granicy realnego, zrozumiałego dla mnie świata, niezdolna zrobić kroku w Twoja stronę, niezdolna przekroczyć tej linii, przerażona...<br>I w tej chwili skończyła się pieśń. Zerwały się oklaski, zapłonęły wszystkie światła i zobaczyłam, że to jednak nie Ty, że oszukały mnie ciemności...<br>Muzyka zagrała znowu, kółeczko ruszyło do tańca, a ja stałam w środku, nieruchoma, tak bardzo samotna w tym roztańczonym tłumie, zupełnie zagubiona. Nie płakałam, bo już chyba nie umiem płakać, ale czułam się tak, jakbym zaraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego