coś niepotrzebnego, na przykład muchę z nosa, ale czas... Ta głupia radość z rozstania się ze starym rokiem i powitania nowego przypomina mi radość jegomościa, który skoczył z 30. piętra wieżowca. Mijając mieszkańców 20. piętra, wołał ucieszony, że zostało mu jeszcze 19 pięter i będzie na ziemi. Kiedy przelatywał w okolicach trzeciego piętra, kipiał radością, krzycząc wesoło, że zostały mu tylko dwa piętra do ukochanej ziemi. Cieszmy się, proszę Państwa, w noc sylwestrową z tego, że jesteśmy razem w gronie bliskich i przyjaciół, ale czy musimy się radować z tego, że upłynął kolejny rok z reszty naszego życia? Warto się zastanowić