Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
nie ma sensu się dalej pchać". Odwrócił się. Otwór wejściowy zniknął, tylko słaba poświata dnia pokazywała, w jakim kierunku ma iść. W prawo w dół odchodził wygodny korytarz, bez rumowiska głazów pod nogami. Chciało mu się pić, a w głębi słyszał wyraźnie szum wody - albo korytarz prowadził na zewnątrz, w okolice Smytniego Potoku, albo gdzieś za zakrętem było źródło. Schylił się i poszedł w tę stronę. Woda ciekła mocno po ścianie, a potem w dół dnem korytarza. Przysiadł na kamieniu, wyjął z plecaka metalowy kubek. Jednak był zmęczony.
"Odpocznę i wracam" - pomyślał - "Ciekawe, jak Magda przyjęła Ankę? Chciałbym już tam być
nie ma sensu się dalej pchać". Odwrócił się. Otwór wejściowy zniknął, tylko słaba poświata dnia pokazywała, w jakim kierunku ma iść. W prawo w dół odchodził wygodny korytarz, bez rumowiska głazów pod nogami. Chciało mu się pić, a w głębi słyszał wyraźnie szum wody - albo korytarz prowadził na zewnątrz, w okolice Smytniego Potoku, albo gdzieś za zakrętem było źródło. Schylił się i poszedł w tę stronę. Woda ciekła mocno po ścianie, a potem w dół dnem korytarza. Przysiadł na kamieniu, wyjął z plecaka metalowy kubek. Jednak był zmęczony.<br>"Odpocznę i wracam" - pomyślał - "Ciekawe, jak Magda przyjęła Ankę? Chciałbym już tam być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego