zaplątał. Może powinnam to już wiedzieć, ale co daje takie szczegółowe grzebanie się w przeszłości?</><br><who3>Anka: Chodzi o to, żeby człowiek uświadomił sobie i uznał własny udział w tym, co działo się, kiedy pił. I żeby podjął za to odpowiedzialność. Zrzucanie winy na żonę, szefa, dzieci, nie sprzyjające lub sprzyjające okoliczności, na to, że świat jest źle urządzony - to jeden z klasycznych alkoholowych mechanizmów obronnych, żeby nie przyznać się przed sobą, że to JA piję.</><br><who2>Włodek: Zrozum, nie można nawet zacząć serio gadać o trzeźwieniu z kimś, kto uparcie twierdzi: "Gdzie nie pójdę, wódka się na mnie rzuca. Ja nie chcę