Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
mąż zaproponował zejście zachodnią granią twierdząc, że zna tę trasę. Rzeczywiście, w odpowiednim miejscu turyści zeszli z ostrza grani na stronę południową, posuwając się drogą w taternickiej skali dość trudną, aby trafić niemal na samo siodło Przełączki pod Zadnim Mnichem. Przebieg wypadku, według słów męża, wyglądał następująco: Lidia po przejściu około 5-7 m trawersu chwyciła się ruchomego głazu, straciła równowagę i poleciała do żlebu. Mąż usiłował ją pochwycić, ale bez skutku. Po zejściu do niej stwierdzili, że nie żyje. Śmierć nastąpiła na miejscu.
Mówiąc o możliwościach ominięcia uskoku na zachodniej grani wymieniłem Zachód Abgarowicza. Otóż i na tym nietrudnym przecież
mąż zaproponował zejście zachodnią granią twierdząc, że zna tę trasę. Rzeczywiście, w odpowiednim miejscu turyści zeszli z ostrza grani na stronę południową, posuwając się drogą w taternickiej skali dość trudną, aby trafić niemal na samo siodło Przełączki pod Zadnim Mnichem. Przebieg wypadku, według słów męża, wyglądał następująco: Lidia po przejściu około 5-7 m trawersu chwyciła się ruchomego głazu, straciła równowagę i poleciała do żlebu. Mąż usiłował ją pochwycić, ale bez skutku. Po zejściu do niej stwierdzili, że nie żyje. Śmierć nastąpiła na miejscu.<br>Mówiąc o możliwościach ominięcia uskoku na zachodniej grani wymieniłem Zachód Abgarowicza. Otóż i na tym nietrudnym przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego