Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2005
jak widzą osy i ważki.
piwnica była ciemna.
światło było jasne.
rozmawiało się mało
każdy wiedział wszystko.
wybiegało z piwnicy
i wbiegało w światło.

czasami pytało się
Boga jaki jest
Bóg. ja jestem Bogiem
padała odpowiedź.

dni były tak doskonałe
że aż okrągłe. okrągłe
tak że aż jednakowe
i tak okrągłe że aż
osobne.

te z zewnątrz pozornie
podobne ciągi dni
przypominały różaniec.
ciągle przypominają
różaniec choć w międzyczasie
już niemal same przykre
akcje. weźmy jesienne
szukanie pochowanych.

wracając do różańca
istnieje jeszcze to
coś co przebiega środkiem
proste jak sznurek czy drut.

na wpół otwarte usta
bez przerwy otwarte na
jak widzą osy i ważki. <br>piwnica była ciemna. <br>światło było jasne. <br>rozmawiało się mało <br>każdy wiedział wszystko. <br>wybiegało z piwnicy <br>i wbiegało w światło. <br><br>czasami pytało się <br>Boga jaki jest <br>Bóg. ja jestem Bogiem <br>padała odpowiedź. <br><br>dni były tak doskonałe <br>że aż okrągłe. okrągłe <br>tak że aż jednakowe <br>i tak okrągłe że aż <br>osobne. <br><br>te z zewnątrz pozornie <br>podobne ciągi dni <br>przypominały różaniec. <br>ciągle przypominają <br>różaniec choć w międzyczasie <br>już niemal same przykre <br>akcje. weźmy jesienne <br>szukanie pochowanych. <br><br>wracając do różańca <br>istnieje jeszcze to <br>coś co przebiega środkiem <br>proste jak sznurek czy drut. <br><br>na wpół otwarte usta <br>bez przerwy otwarte na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego