na zupę, ale mądry Maciek czuje złe zamiary i ucieka. Pani Irena i Jadwiga zapraszają koleżanki bo tu się wszyscy znają i lubią. Mówi się ogólnie o życiu i o tym, jak kwitnie w tym roku pełnik żółty, lawenda, liliowce, które sadził jeszcze ojciec. Pani Lewarska chwali sobie emeryturę - wspaniały okres życia. Czasem odwiedza dawną pracę i stwierdza, że za nic nie chciałaby teraz iść do biura. Nie ma tam już dawnej życzliwości. Ludzie zrobili się nerwowi, napięci. Kiedyś <orig>gratifikacje</>, nagrody szły po równo, teraz licho wie jak, ludzie rzucają się na pieniądze jak hieny, <orig>wyrywanki</>, <orig>przepychanki</> - nastały nowe czasy. Więc