kolegium redakcyjnym pisma. Źle się dzieje w centrum "Solidarności Rolników". Wygląda, jakby grupa ludzi skupiona wokół Kłyszyńskiego, którego pozycja jest bardzo mocna, dążyła świadomie do zupełnego sparaliżowania pracy w OKZ. Kułaj jest całkowicie pod wpływem tego człowieka, o którego przeszłości zaczynają krążyć niepokojące wieści. Podobno Władysław Bartoszewski pamięta go z okresu powojennego, gdy pełnił podobną destrukcyjną rolę w Stronnictwie Pracy, opozycyjnym wobec PPR. Zwracam na to uwagę Mazowieckiego, ale on albo nie może nic zrobić, albo nie wierzy mi, sądząc, że kieruję się interesami Haliny, co zupełnie nie jest prawdą. Tam się źle dzieje. <br><br>Środa, 2 września 1981 r. <br>Mazowiecki pojechał