to zdarzyło się przed wejściem do miłosiernej<br>krypty Łazarza, która na co dzień zamieniała się w stołówkę.<br> Zatem w antyszambrze miało prawo leżeć mnóstwo okruchów, oczywiście.<br> Lecz równie oczywiste, że w danym momencie leżał tam ten jeden!<br> Właśnie w onej chwili, która stała się moim błogosławieństwem, zamiast nieodwołalną <br>katastrofą.<br> Ten okruch był dla mnie.<br> Tak jak oczywiste, że podrzucił go ten sam Człowiek, który mi to<br>przyobiecał, gdy szedł skacząc po falach sławnego jeziora Genezaret.<br> <page nr=183><br> A ja tego wówczas nie pojąłem, nie zrozumiałem, tak jak w pełni<br>nie pojąłem i nigdy nie pojmę tego, co się przydarzyło w ową noc, gdy