mięśni.<br> Z każdą dawką ćmiło mi się w oczach, a strzałka oscylografu na<br>oświetlonej tarczy frenetycznych dostawała drgawek.<br> Dopóki mogłem, śledziłem ją zafascynowany.<br> To ona odmierzała energię moich mięśni, tropiła feler, skazę czy<br>porażenie przyczajone w jednym z nich.<br> Oto czego pragnęły obie anielice, tak usilnych dokładając starań, aby rozszyfrować <br>okrutną zagadkę, ukrytą w splotach moich mięśni.<br> Mięśni ręki, które należą do najprzemyślniej przez naturę<br>wykształconych.<br> Skazy, sekrety natury, w ogóle niełatwe są do wykrycia, przekonywałem się o <br>tym na własnej skórze.<br> Czas płynął, oscylograf szalał, krocie igieł skłuły moją rękę od<br>dołu do góry daremnie, z każdą minutą popadałem w