Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
wilgotne od potu.
Wszystek świat pełen jest symbolów, a zdjęcie aureoli, złotej
peruki, ma swoje sekretne znaczenie poza oczywistym faktem, że ta
zmęczona niewiasta, która posiadała duszę, zgrzała się okropnie przy
daremnym wbijaniu igieł w moje ramię.
Każdy symbol nie jedno, lecz krocie ma znaczeń.
Dlatego Piłat, zanim umył ręce, okrutnie się spocił.
Tymczasem druga anielica, w pełnej gali, stoi bez ruchu i czeka.
Czekamy oboje, co uczyni ta pierwsza, zastygła z licem ukrytym w
dłoniach.
Rozważa problem medyczny czy metafizyczny?
Patologiczny czy moralny?
Zmaga się z sekretem neurologii czy z duchem etyki
chrześcijańskiej?
Mój casus, zaczynam to odczuwać, spoczywa gdzieś
wilgotne od potu.<br> Wszystek świat pełen jest symbolów, a zdjęcie aureoli, złotej<br>peruki, ma swoje sekretne znaczenie poza oczywistym faktem, że ta<br>zmęczona niewiasta, która posiadała duszę, zgrzała się okropnie przy<br>daremnym wbijaniu igieł w moje ramię.<br> Każdy symbol nie jedno, lecz krocie ma znaczeń.<br> Dlatego Piłat, zanim umył ręce, okrutnie się spocił.<br> Tymczasem druga anielica, w pełnej gali, stoi bez ruchu i czeka.<br> Czekamy oboje, co uczyni ta pierwsza, zastygła z licem ukrytym w<br>dłoniach.<br> Rozważa problem medyczny czy metafizyczny?<br> Patologiczny czy moralny?<br> Zmaga się z sekretem neurologii czy z duchem etyki<br>chrześcijańskiej?<br> Mój casus, zaczynam to odczuwać, spoczywa gdzieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego