Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
przez telefon, wyskoczył z samochodu, w którym czekał przed moim domem, i leciał za mną po schodach, natrętnie domagając się rozmowy. Jedyne dźwięki, jakie byłam zdolna z siebie wydawać, to zgrzyt zębów i wściekły bulgot. Za łysym knurem leciał jakiś facet i rzeczywiście złapał go w objęcia, kiedy ze zdławionym okrzykiem: "Won, merde!" odepchnęłam go od siebie na drugim piętrze. Wypowiedź była wprawdzie niegramatyczna, ale za to zrozumiała dla osobnika, który zwracał się do mnie per "mademoiselle". Na trzecim piętrze zatrzymałam się i wydałam jeszcze kilka okrzyków podobnej treści, po czym wpadłam do mieszkania i zatrzasnęłam drzwi.
W godzinę później byłam
przez telefon, wyskoczył z samochodu, w którym czekał przed moim domem, i leciał za mną po schodach, natrętnie domagając się rozmowy. Jedyne dźwięki, jakie byłam zdolna z siebie wydawać, to zgrzyt zębów i wściekły bulgot. Za łysym knurem leciał jakiś facet i rzeczywiście złapał go w objęcia, kiedy ze zdławionym okrzykiem: "Won, merde!" odepchnęłam go od siebie na drugim piętrze. Wypowiedź była wprawdzie niegramatyczna, ale za to zrozumiała dla osobnika, który zwracał się do mnie per "mademoiselle". Na trzecim piętrze zatrzymałam się i wydałam jeszcze kilka okrzyków podobnej treści, po czym wpadłam do mieszkania i zatrzasnęłam drzwi.<br>W godzinę później byłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego