Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
żoną.
- Przepraszam, to nie lepiej było wziąć kurwę; ile to u was kosztuje?
- Nie wiem dokładnie, to zależy od kursu dolara, a on ciągle idzie w górę.
- A świętej pamięci Bronka brała równo tysiąc - przypomina się Milenie.

Półsen, półsen z Mileną w ramionach; nawet wieczności się nie boję, drwię z oktylionów; mogę, a nawet pragnę tak umrzeć, byle tylko nie nadszedł ranek - gorszy od śmierci - który to przerwie.

- Dziękuję. - Pocałowała mnie w usta, a ja nie od razu pojąłem. - Dziękuję, że dotrzymałeś słowa.
Wyplątała się z naszego koca i poszła myć.
A potem przy śniadaniu był ten dialog o żonie, którą
żoną.<br>- Przepraszam, to nie lepiej było wziąć kurwę; ile to u was kosztuje?<br>- Nie wiem dokładnie, to zależy od kursu dolara, a on ciągle idzie w górę.<br>- A świętej pamięci Bronka brała równo tysiąc - przypomina się Milenie.<br><br> Półsen, półsen z Mileną w ramionach; nawet wieczności się nie boję, drwię z oktylionów; mogę, a nawet pragnę tak umrzeć, byle tylko nie nadszedł ranek - gorszy od śmierci - który to przerwie.<br><br> - Dziękuję. - Pocałowała mnie w usta, a ja nie od razu pojąłem. - Dziękuję, że dotrzymałeś słowa. <br>Wyplątała się z naszego koca i poszła myć.<br>A potem przy śniadaniu był ten dialog o żonie, którą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego